niedziela, 2 czerwca 2013

Deża wu

 

"Tak... wtedy też tak samo pamiętam..."
Déjà vu (fr. już widziane) – odczucie, że przeżywana obecnie sytuacja wydarzyła się już kiedyś, w jakiejś nieokreślonej przeszłości, połączone z pewnością, że to niemożliwe. 
Tyle wikipedia, a życie swoje. Zwłaszcza to klubowe, które wa awanti i nawet się człowiek nie obejrzał, a tu już meze di madżdżio zakończone. I zakończone tradycyjnie, czyli tradycyjnym rozario komunitario przy naszej grotte. Wszystko wskazywałoby na to, że to kolejne deża wu. Klub ten sam, lingłe te same, zawodnicy, choć inni, to jednak tacy sami... 
"- Ja bym wyciął "naszego". Bo jak jest dziecko, to wiadomo, że musi być czyjeś, nie?
- Niekoniecznie właśnie. Mam kolegę... On rudy, żona ruda, a czarny im się urodził.
- E, włosy nie mają znaczenia...
- Ale buźkę ma czarną! Murzyn jak z kuriera wycięty".
Wszystko jasne, hasło Prezesa "Uśmiech naszego dziecka premią za trud wychowawczy" ciągle in wigore! No ale.. kolejny raz dziwne rzeczy się dzieją. Trud wychowawczy trudem wychowawczym, ale uwaga! nie było naszego Prezesa! Tak, tak, nie było go, a potrzebny był! Oczywiście był Nikolino a głidarczi, jednak to nie to samo! A jak to było z tym jego głidarczi wdomyślcie się sami, wiecie wszakże sami jaki on dbający w tych sprawach... 20 minuti, "Śniadanie kończymy i już robimy, panie kierowniku". Tak bym to podsumował. No i jeszcze to tempo brutto, dobrze, że dach nie przecieka, bo prawie nie padało. Tu nie ma na pewno deża wu, bo pierwszy raz takie tempo było w madżdżio. Brr... zimno jak nie przymierzając na Mazurach. 
Z internetowych relacji wiemy, że Zdzisław Chryzostom i Trener klasy II mają się wybornie. Z Panen Janem to się jeszcze na miejscu zobaczymy, bo już dzwonili z ministerstwa, że 21 dżiuńio przybywa, by zakończyć wiekopomne dzieło. Ja z kolei mając bardzo dobre połączenia
 
   
jutro wyruszam na tydzień do Napoli, by trochę zasłużonego riposo zażyć.
Nasze prossimo appuntamento to tradycyjna festa fine anno. Będzie się działo, a Robuś jak zawsze czujny zda relację.
CZUWAJ!

2 komentarze:

  1. Dzięki Robuś za czujność! Czuwaj

    OdpowiedzUsuń
  2. No czołem!
    Właściwie czego możnaby się spodziewać po tym kraju kapitalistycznym, zwłaszcza jeśli już tyle filmów o tym zrobiono.. a jednak coś zaskoczyło - i to dosłownie.
    Skoro Prezesa samego nie było to może rzeczywiście chcą go na Ministra do tego Rzeszowa zrobić.. Porządne miasto, cóż zrobić!
    Pozdrawiam z mazurskich terenów, wszystko w normie - czekamy przybycia Robusia na polskie ziemie i może (sprawdzić czy aby ksiądz i czy będzie miał wolne) może się uda gdzieś spotkać na ziemi gnieźnieńsko-bydgoskiej.. nie uprzedzam, ale polecam czujność!

    OdpowiedzUsuń