piątek, 22 marca 2013

Nie lubię poniedziałku...



W wielkich wydarzeniach mielismy ostatnio okazję uczestniczyć kochani Chłopcy, w wielkich. To nawet nie chodzi o te chojny, ani o lofix. Powiem wam tylko, że valeva la pena stać w piodżdżi na polu tudzież dworze kłasi 2 ore, by białą fumatę zobaczyć in diretta. Takich ewenti, to nawet najstarsi klubowicze nie pamiętają... Potem jeszcze w san Dżiuseppe też gromadka klubowa miała okazję uczestniczyć w uroczustej inałguracjone, i to nawet całkiem piu da wiczino. Oj, będziemy pamiętać, będziemy.
Tymczasem podczas tych wielkich awwenimenti życie klubowe toczyło się swoim torem, czyli pokrzywionym. Bardzo ciekaw był wasz Robuś, czy będzie do trzech razy sztuka, tzn. czy też trzeci rok pod rząd nie będzie naszej tradycyjnej klubowej Vija Kruczis. Przezornie nowym klubowiczom z Polski opowiedzieli starsi i bardziej doświadczeni jak to drzewniej bywało, wspomagając się nawet tekstem wyciagniętym z mojego skafale (tak, tak, mam na wieczystą pamiątkę!). I musze wam się przyznać, że dobrze przewidziałem - była wpisana w roczny program treningów, ale Prezes nawet słowem nie wspomniał, no i tradycji stało się zadość - Viji Kruczis nie było. Tak więc trzeba będzie wpisac do kalendarza klubowego nową świecką tradycję (3 raz to już tradycja tak?) - oprócz "gdzie tym razem nie pojedziemy" dołącza "kiedy tym razem tej Viji nie odprawimy". Taką mam koncepcję!
Ale za to inny punkt kłaresimalny został pięknie w ostatni poniedziałkowy poniedziałek spełniony.
 
   
Do naszej klubowej siedziby zawitała z wizytą nasza ukochana assocziczione F....S. Tej tradycji nie mogło nie zabraknąć, skoro sam I Minister zaszczycił nas swoją prezenzą. Nie wiem, czy muszę wam opisywać jak było... Tyle filmów o tym żeśmy zrobili... Tradycyjne: "skuzate, mettetewi con loro a tawola, czi tengono molto a conoszerwi" rozległo się w zakrystyji, było i spumante, i przemowy, i... sami wiecie jak to było... ile to żeśmy filmów o tym zrobili? Jutro na szczęście jedziemy na zasłużony odpoczynek w szyczylijskim sole a potem, a potem to już sami wiecie co będzie, będzie fiesta, i nie Ford, który Zdzisław zakupił :-) Bardzo mu komunkłe gratulujemy!!
Czuwaj!!